E – dobre czy złe?

Zapanowała moda na czytanie etykiet produktów spożywczych. I dobrze, powiedzą niektórzy, odkładając na półkę każdy produkt z zawartością substancji E w składzie. Czy jednak ta literka oznacza tylko i wyłącznie chemię szkodliwą dla naszego organizmu? Czy naprawdę wiemy z jakich konserwantów rezygnujemy uznając je za chorobotwórcze? Media nieustannie wprowadzają nas w błąd, podając fałszywe informacje i nakręcając kampanie o szkodliwości substancji dodawanych do żywności. Nie każde E to chemia, przykładem może być tu kwas mlekowy o symbolu E270, który to jest pozyskiwany w procesie fermentacji z kwaśnego mleka. Dwutlenek węgla jest tu kolejnym przykładem naturalnego konserwantu – ma symbol E290, występuje naturalnie w komórkach wszystkich żywych organizmów i jest używany w napojach gazowanych. Niestety nie jest nam dane znać pełnej nazwy, dlatego zanim odłożymy dany produkt, przejrzyjmy odpowiednie artykuły i wynotujmy nieszkodliwe dodatki. Już po kilku wyjściach do sklepu symbole bezpiecznych E utrwalą się w pamięci i zdrowa naturalna żywność nie zostanie bezpodstawnie odrzucona.